niedziela, 9 grudnia 2012

3 rozdział " Niewidoczny "


Rozdział 3 : Ness

Następnego dnia nie chciało mi się wstać. Nie chciałam w szkole widzieć Dicka na oczy. Jednak nie mogę wieczność przesiedzieć w swoim pokoju. Wzięłam szybki prysznic i ubrał się w pierwsze lepsze rzeczy. Judy zrobiła mi pyszne naleśniki.  A następnie wyczekiwałam tylko szkolnego autobusu. Stałam w oknie i czekałam.
-         Wzięłaś śniadanie  ? – Zapytała kochana Judy.
-         Tak.
-         Nie będzie Ci za zimno.
-         Nie Judy.
-         Chcesz coś drobnych może ?
-         Nic mi nie potrzeba Judy. Jesteś cudowna. – Powiedziałam całując ją w policzek. Usłyszałam tylko klakson na znak, że pora już na mnie. Uśmiechnęłam się do mojej niani i wyszłam. Przywitałam Boba, który prowadził autobus.
-         Jak miło Cię znowu widzieć Ness.
-         I nawzajem. – Powiedziałam z uśmiechem. Nancy już na mnie wyczekiwała.
-         Ness. Zajęłam Ci miejsce. – Pomachałam jej i szłam w kierunku mojego miejsca.
-         Cześć skarbie. – Słysząc ten głos sparaliżowało mnie. Nie mogłam się ruszyć. Usłyszałam śmiechy jego durnych kolegów.
-         I jak było w pace Dick ? Nie chcieli takiego bydlaka za mieszkańca ? – Odezwała się moja przyjaciółka przychodząc mi jednocześnie z pomocą.
-         Bardzo śmieszne. Nie rozumiem po co były te całe sądy. Przecież sama dałaś mi się, a teraz wymyślasz.
-         Nie Dick. Dobrze wiemy jak było i lepiej byś trzymał się od niej z daleka, bo inaczej sobie pogadamy. – Zagroziła mu Nancy. Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła na nasze miejsce. – Nie przejmuj się. Próbuje im tylko zaimponować.
-         Wiem, wiem. Dziękuję, że mi pomogłaś. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła .
-         Nie przeżyłabyś ani jednego dnia. – Zażartowała przyjaciółka. Przez całą drogę siedziałyśmy w ciszy. Zastanawiałam się jak będzie wyglądało moje życie w szkole. Miałam ochotę uciec z tego więzienia do mojego pokoju i schować się pod kołdrą. Kiedy wysiadłyśmy podbiegł do nas James.
-         Cześć ślicznotki. – Powiedział do nas na przywitanie całując czule  Nancy, a mnie przyjacielskim całusem w policzek.
-         Cześć James. – Odezwałam się do niego. On był bardzo w porządku chłopakiem. Czułam, że nie zrani mojej przyjaciółki.
-         Słuchaj kotku. Ja i Ness idziemy wieczorem do tego nowego klubu. Wybierzesz się z nami ? – Zapytała nagle Nancy. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-         Pewnie. Damy czadu. – Zażartował. Roześmiałam się, a jednocześnie byłam zła na nią, że wpakowała mnie w ten wypad.
-         Nancy, bo spóźnimy się na lekcje. – Powiedziałam oskarżycielskim tonem. Ona tylko spojrzała na mnie spode łba i już wiedziała o co chodzi. Zostawiłyśmy Jamsa samego, a ja zaczęłam ją przesłuchiwać. – Co to ma znaczyć ? Jaki klub ? Dlaczego mi nic nie powiedziałaś ?
-         Spokojnie. Dobrze wiemy, że gdybym się Ciebie spytała to byś na pewno nie wyraziła zgody. – Jednak to nie wszystko co chciała powiedzieć. – Poza tym powiedziałam Aleksandrowi, że będziemy.
-         Co proszę ? Z jakiej racji ?
-         No, bo on Cię polubił i dobrze wiem, że Tobie też się spodobał. Będzie fajnie. Zgódź się. Proszę ! – Zastanawiałam się czy to dobry pomysł. Aleksander nie był zły, ale to samo zdanie miałam o Dicku.
-         Ostatni raz. Jasne ?

-         Jasne jak słońce ! – Rzuciła się na mnie pełna radości i poszłyśmy razem na lekcje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz