sobota, 8 grudnia 2012

1 rozdział " Niewidoczny "

Niewidoczy

Prolog

Niektórzy pojawiają się i znikają. Niektórzy pojawiają się tylko nocą, a znikają za dnia.
Takie osoby są przeklęte. Na zawsze. Życie towarzyskie jest tylko możliwe kiedy zniknie słońce. Inaczej jesteś niewidzialny dla każdego. Możesz przejść obok znajomego, ale on nawet nie poczuje Twojej obecności. Dużo przeklętych szuka lekarstwa, by zdjąć klątwę. Lecz nie każdemu to się udaje. Jest tylko jeden sposób. Odwrócić to może tylko i wyłącznie zakochana w Tobie czarownica.

Rozdział 1 : Ness

Dzień zaczął się normalnie. Jak zwykle wyjrzałam przez okno zobaczyć moje ukochane miasto, które tak kochałam, a jednocześnie nienawidziłam. Mam wspaniałych i kochających rodziców, którzy swoje życie poświęcają pracy. Mój ojciec – Philip jest aktorem, a moja mama – Clarissa piosenkarką. Zakochali się na jednym z balów. Nie pamiętam jakim, bo mnóstwo tego było. Wracając do rzeczy tam się poznali i spłodzili przez przypadek mnie. – Cichą Ness. Pobrali się i zaplanowali moją siostrę – Amelie. Ma 15 lat i jest o trzy lata młodsza ode mnie. Tak się składa, że to nie rodzice nas wychowują. Tylko niania – Judy. Nauczyła nas wszystkiego. Jest słodką staruszką, która o nas dba i zastępuje nam rodziców, którzy są wiecznie pochłonięci pracą. Moje życie nie jest tak wspaniałe jak u innych. Rok temu zostałam zgwałcona przez Dicka. Mojego byłego chłopaka. Nie chciałam mu oddać cnoty więc wziął ją siłą. Nigdy tego wydarzenia nie zapomnę. Przez dobre dwa miesiące nie wychodziłam z domu i najlepsi specjaliści męczyli się bym doszła do siebie. Pomogli mi nawet. Lecz boję się zaufać mężczyzną. Od roku nie mam chłopaka, bo się cholernie boję powtórki. Zwłaszcza, że Dick wyszedł z więzienia. Jutro zaczyna się rok szkolny i idę pierwszy raz do szkoły po zdarzeniu, które tak  zniszczyło mi psychikę
.
- Ness zejdź na dół ! - Usłyszałam
-         Ty wejdź do mnie ! – Powiedziałam przez okno Nancy. Kiwnęła głową i biegiem przyleciała do mojego pokoju.
-         Co u Ciebie ciekawego kotku ? – Zapytała szczypiąc mnie po policzkach.
-         Jak zawsze. Jak James ?
-         No muszę Ci się do czegoś przyznać. Wczoraj na randce straciłam coś. – Na jej twarzy pojawił się rumieniec i szeroki uśmiech.
-         Nie mów, że zrobiłaś to z nim ! – Wykrzyczałam na całe mieszkanie.
-         Ciszej ! Tak zrobiłam to z nim i było niesamowicie. Dzisiaj umówiliśmy się na powtórkę.  A przyznam się, że podwładnego to ma niesamowitego. – Roześmiała się na cały pokój. Starałam wyobrazić sobie jak to jest. Niby wiedziałam, ale sex ,a gwałt to coś zupełnie innego.
-         I jak to jest ? – Zapytałam.
-         Na początku trochę boli, ale później jest dobrze. Co ja gadam ? Wręcz wspaniale ! – I miałam racje. Mnie cały czas bolało. I boli do teraz. Kiedy Nancy zobaczyła mój wyraz twarzy mocno mnie przytuliła.
-         Wiesz , że on wyszedł z kicia ? – Oznajmiłam zaczynając płakać.
-         Poważnie ?! Ale jak to ?
-         Rodzice adwokaci i dobre sprawowanie.
-         Ale Ty też masz wpływowych rodziców. Czemu oni nic nie zrobią ? – Spojrzałam na nią spode łba mając nadzieje, że zrozumie co miałam na myśli. – No tak. Wieczna praca... Spokojnie Ness. Ja nigdy Cię nie opuszczę.
-         - Dziewczynki obiad. – Powiedziała Jude wchodząc do pokoju. Patrząc na nas jakbyśmy obchodziły żałobę zapytała.- Co się stało słoneczka ?
-         Dick... On wyszedł.... – Więcej nie dodałam. Od razu zrozumiała o co chodzi. Podbiegła do mnie i przytuliła.
-         Kochanie nie płacz. Nic Ci nie zrobi. Nawet o tym nie myśl. Teraz pora na obiad, bo wystygnie. – Posłuchałyśmy się jej i zeszłyśmy na dół. Przyrządziła nam makaron z sosem pomidorowym i jajkami. Uwielbiałam tą potrawę. Zjadłam ją z przyjemnością.
-         Może pójdziemy wieczorem do kina ? – Zapytała Nency.
-         No nie wiem...
-         Ness kiedy Ty ostatnio byłaś w kinie ?! – Trafione za sto punktów.
-         No rok temu ...
-         No więc idziemy. Może na „ Faceci w czerni 3” ? Byłam na tym jakieś sześć razy, ale siódmy raz nie zaszkodzi. Poza tym i tak tego nie widziałaś więc nie mamy innego wyjścia. O 22 jestem po Ciebie i masz mi ładnie wyglądać. Pa ! – Pocałowała mnie w policzek i wyszła bez szansy mi zaprzeczenia z mojej strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz